sobota, 25 kwietnia 2015

Basia laleczka waldorfska

[Edycja]
Zapraszam na moją nową stronę internetową www.fabrikalalka.pl. Tam więcej o lalkach waldorfskich i moje najnowsze laleczki!
Można mnie także znaleźć na facebooku: www.facebook.com/fabrikalalka
Zapraszam!
[Koniec edycji]


Udało mi się skończyć moją kursową lalę.  Będę się więc nią dzisiaj chwalić. Szycie ubranek okazało się nie mniej pracochłonne niż szycie samej lalki. Zależało mi bardzo, żeby ubranka były ładnie wykonane i starannie wykończone. I nie żałuję włożonej w nie pracy, bo efekt bardzo mi się podoba.


Laleczka, po długich konsultacjach, otrzymała na imię Basia. Ma długie, brązowe włosy, zielone oczy i skórę w ładnie opalonym kolorze. Basia lubi długie spacery po ogrodzie, gdzie chętnie zbiera kwiatki.
Jej ulubiony kolor to fiolet, a kwiaty to lawenda. Biorąc to pod uwagę, Basia dostała sukienkę we wzór delikatnych kwiatuszków, ozdobioną bladoróżową tasiemką. Do tego nosi fartuszek, zapinany z tyłu na guziczki oraz filcowe buciki. Chciałam, żeby Basia miała romantyczny strój w delikatnych kolorach, gdyż tak sobie wyobrażam idealną lalkę z dzieciństwa. Poza tym Basia wydawała mi się delikatną duszyczką, która lubi ładne, koronkowe sukienki.
Dzięki temu, że pogoda w tym tygodniu dopisała, wybrałyśmy się z Basią na spacer. Wszystko w ogrodzie się powoli ale pięknie zieleni i Basia była zachwycona. Po powrocie do domu, wrzuciła zebrane kwiatuszki do koszyczka i postawiła na półce w sypialni, żeby w nocy ładnie pachniały. 
Miłego oglądania! :)







Jakie mam piękne kwiatuszki!





Fartuszek zapinany jest na plecach na drewniane guziki w kształcie jabłuszek. 

Buciki zawiązywane są na kokardkę przy pomocy koronkowej tasiemki. 

Do kompletu ubranek, Basia dostała też majteczki i haleczkę, dzięki której sukienka ładnie się układa.
Basia ma już prawie skończoną siostrzyczkę. Blondyneczkę o słodkiej buzi, która jest małym łobuziakiem. Zostało mi już tylko kilka detali i uszycie ubranek. Mam nadzieję więc ją pokazać w przyszłym tygodniu.
Pozdrawiam ciepło,
Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz