środa, 25 marca 2015

Wielkanocny gruby zajączek

Oto bohater dzisiejszego wpisu. Szmaciany zając z pękatym brzuchem, wielkimi stopami i miękkimi uszami. Powstał co prawda w zeszłym roku porą wiosenną, ale pomyślałam że pochwalę się nim właśnie teraz bo idealnie pasuje na bohatera wielkanocnego wpisu. Może ktoś nie jest zawalony wiosennymi porządkami (jasne ! ;) i będzie chciał sobie takiego zająca sprawić jako dekorację świąteczną.


Wykrój na zająca pochodzi z Burdy (numer 4/2014). Mój powstał z błękitnego lnu i naturalnej wełenki w melanżowym szarym kolorze. Pod szyją ma kokardę uszytą z resztek tkaniny zakupionej kiedyś w Ikei. Żeby nie była zbyt sztywna, lewa strona kokardy jest z lnu w naturalnym kolorze.


W przepisie na zająca polecano uszycie go z dwóch odcieni lnu. Mnie jednak spodobał się pomysł zrobienia stóp, łapek i wewnętrznej strony uszy z wełny. Dzięki temu lniany zając ma coś z miękkiego, milusiego oryginału.


Nosek i oczy ma z kawałka wełny, a buzia i wąsy zostały wyhaftowane.


Brzuszek ma gruby i pękaty. Nie mogłam się nadziwić ile wypełnienia jest w stanie się w nim zmieścić. Na sam tułów zużyłam dwa pełne jaśki, kupione z sklepie z wyposażeniem domu.


Zajączek siedzi teraz u córci w łóżeczku i pilnuje żeby grzecznie spała. I do tego świetnie pasuje kolorystycznie do pokoju.

Sesję zdjęciową robiłam również w zeszłym roku latem. Nie mogę się już doczekać, aż znowu będzie tak zielono i ciepło. A ponieważ pogoda coraz bardziej wiosenna, marzenia te nie wdają się tak odległe.
Życzę wszystkim radosnego i ciepłego Jajeczka.

Pozdrawiam,
Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz